User Tools

 

artykuly:uscmc_cz_4

USCMC - co to jest i z czym to się je.....część IV

Poprzednia część

Czas na kolejny odcinek serii “USCMC - co to jest i z czym to się je…”

Po długiej przerwie, w końcu zajmiemy się obiecanymi manewrami stosowanymi na polu walki przez oddziały USCMC. Jak pamiętacie żołnierze USCMC biorą udział w misjach, które mogą mieć zarówno charakter normalnej operacji bojowej jak też zwykłego patrolu mającego na celu sprawdzenie sytuacji. W związku z tym jednym z najważniejszych etapów jest rozpoznanie. W zależności od potrzeby dowódca plutonu może zdecydować się na dwa warianty. Rozpoznanie aktywne i rozpoznanie pasywne.

  • Rozpoznanie aktywne - bardzo specyficzny sposób rozpoznania i bardzo często niedoceniany przez dowództwo. Otóż rozpoznanie to charakteryzuje się wysokim czynnikiem ryzyka. Sam schemat wygląda bardzo prosto. Na 12 godzin przed akcją wyrusza dwuosobowa grupa w składzie: SNIPER, RECON bądź SNIPER, SNIPER. Zostają oni zawiezieni przez UD-4 na odległość około 15 km od miejsca planowanej akcji. Tam wysiadają i przystępują do rozpoznania. Ich zadaniem jest określenie sytuacji na miejscu planowego lądowania reszty oddziału. W czasie 12 godzin muszą dotrzeć w pobliże strefy zrzutu (DROP ZONE) i przesłać kodowany meldunek o sytuacji. Dzięki takiemu rozpoznaniu można uniknąć nieprzyjemnego lądowania przy ogniu baterii SAM lub SSM przeciwnika - które niestety kończy się zazwyczaj zestrzeleniem UD-4 i śmiercią większości członków oddziału. Grupa rozpoznawcza, dzięki zaskoczeniu może swobodnie przemieszczać się w nieznanym terenie - wyszkolenie zapewnia im przewagę nad wrogiem, a teren jest ich atutem. Poza tym w przypadku znalezienia sił przeciwlotniczych, oddział rozpoznawczy może brać udział w skoordynowanej akcji mającej na celu bezpieczne lądowanie głównych sił, przy jednoczesnym zniszczeniu wszelkich zagrożeń zewnętrznych. Niestety metoda tego typu rozpoznania niesie za sobą znaczne ryzyko. Może okazać się bowiem, iż już w czasie dolotu grupy rozpoznawczej przeciwnik ją wykrywa i organizuje akcję likwidacyjną. Najczęściej po takim wykryciu grupa rozpoznawcza przeżywa maksymalnie 4 godziny zanim zostanie namierzona i obezwładniona lub zlikwidowana. Dzieje się tak dlatego iż grupa rozpoznawcza nie ma możliwości stałego kontaktu z dowódcą który mógłby ich ostrzec. Dlaczego? Z bardzo prostego powodu - chodzi o zachowanie ciszy radiowej. W przypadku zbyt częstych kontaktów grupa jest narażona na wykrycie, a co za tym idzie utratę najważniejszego atutu - to jest zaskoczenia. Grupa rozpoznawcza która została wykryta, a nie została nawet zaatakowana jest już i tak nieprzydatna ze względu na to, iż przeciwnik może ją wykorzystać do przesłania fałszywego obrazu sytuacji na powierzchni planety. Po takim wydarzeniu pozostaje tylko lądowanie przy świadomości, iż przeciwnik wie, że ma być gotowy na atak.
  • Rozpoznanie pasywne - polega ono tylko i wyłącznie na przygotowaniu się do zrzutu na podstawie danych zebranych przez czujniki okrętu bojowego, który zapewnił transport grupie uderzeniowej (krążownik, desantowiec itd.).

Metoda ta należy do bardzo bezpiecznych, jednak nie najdokładniejszych. Nie zawsze czujniki wychwytują wszystko co trzeba. Systemy maskujące potrafią bardzo skutecznie oszukać czujniki a co za tym idzie ukryć główne zagrożenie. Po kilkunastu godzinach rozpoznania pasywnego dowódca podejmuje decyzję o dalszym sposobie działania. Najczęściej po prostu wykonywany jest zrzut do wcześniej wyznaczonej strefy, gdzie po wylądowaniu następuje standardowe zajmowanie DROP ZONE. Tego typu rozpoznanie może jednak skończyć się tragicznie jeśli nie zostaną w porę wykryte środki działania przeciwlotniczego. Skutków trafienia rakietą w UD-4 nie trzeba chyba tłumaczyć nikomu. Pomimo swojej niedokładności metoda ta cieszy się jednak dużym powodzeniem wśród dowódców, a to ze względu na bezpieczeństwo całego oddziału do ostatniej chwili przed zrzutem. Odpada tu możliwość dodatkowego problemu jakim jest np. utracenie kontaktu z grupą rozpoznawczą.

Po rozpoznaniu przychodzi pora na zrzut. Z tym raczej nie ma problemów. W większości przypadków zrzuty wykonywane są z orbity przy udziale UD-4 oraz wsparciem na samej powierzchni przez APC-a. Na około 20 km przed DROP ZONE cały oddział staje w gotowości bojowej. Na sygnał pilota po lądowaniu APC wyjeżdża rampą i na pełnej prędkości przejeżdża około 100 metrów. Po czym zatrzymuje się. W tym momencie rusza SEKCJA 1. Po opuszczeniu pojazdu dzielą się na dwójki i rozpoczynają zabezpieczenie DROP ZONE w okręgu średnicy około 200 metrów. W tym czasie UD-4 zatacza kręgi nad miejscem postoju APC-a w gotowości do wsparcia. Po zakończeniu wstępnego zabezpieczenia do walki wkracza SEKCJA 2 która zabezpiecza pole w bezpośrednim sąsiedztwie APC tj. do 50 metrów. Po zakończeniu tej fazy dowódca decyduje o dalszym postępowaniu. Najczęściej SEKCJA 2 rozpoczyna marsz w osłonie APC w wyznaczonym kierunku. W tym czasie SEKCJA 1 utrzymuje pozycję na wypadek ataku aby móc wesprzeć ogniem z zajętych pozycji bojowych. Dalsze działanie jest uwarunkowane sytuacją i decyzjami samego dowódcy i sposobu jego działania. Po zakończeniu fazy zrzutu oddział przystępuje do wykonywania standardowych obowiązków. Co za tym idzie - meldunki o stanie i sytuacji w zasięgu wzroku danej dwójki. Następnie dwójki realizują dalsze rozkazy. Ważne !!!- Nigdy w jednej dwójce nie może iść 2x SMART GUN OPERATOR - z prostego powodu - w przypadku ataku na nich oddział może stracić w jednym ataku cała broń wsparcia a co za tym idzie spadnie jego zdolność bojowa - nie chodzi tu tylko o śmierć obu ale także o sytuację gdy zostaną odcięci od reszty oddziału. Po drugie nigdy nie wolno wysyłać dwójek ze SMARTAMI w pobliżu siebie. Z tego samego względu co poprzednio. Oczywiście w przypadku walki bezpośredniej może zdarzyć się iż dojdzie do takiej sytuacji - wtedy nie ma wyjścia trzeba walczyć jak się da ale za wszelką cenę rozśrodkować skupienie SMARTÓW. Na temat działania poszczególnych dwójek poświęcę oddzielny odcinek cyklu.

Czas na fazę odlotu. Wygląda ona bardzo podobnie jak faza zrzutu z ty że widziana od końca. Najpierw do miejsca zrzutu dociera SEKCJA 2, która pierwsza zajmuje DROP ZONE i oczekuje na przybycie sił głównych zabezpieczając okolice DROP ZONE w kręgu średnicy 200 metrów. Następnie rusza SEKCJA 1 w osłonie APC-a w odległości nie większej niż 25 metrów od pojazdu. Kieruje się do DROP ZONE. PO dotarciu zajmuje pozycje w odległości około 50 metrów od centrum DROP ZONE. W tym czasie UD-4 przygotowuje się do zabrania oddziału. Po zameldowaniu gotowości przez UD-4 dowódca daje rozkaz do wycofania się przez SEKCJĘ 2 do APC-a. SEKCJA 1 w tym czasie prowadzi osłonę. Po zajęciu przez SEKCJĘ 2 APC-a SEKCJA 1 rusza do pojazdu cały czas osłaniając się. Pojazd zajmują dwójkami tak aby cały czas było wsparcie - po tym jak zostanie ostatnia dwójka UD-4 podchodzi do DROP ZONE i zapewnia bezpośrednią ochronę na czas zajęcia przez ostatnią dwójkę APC-a. Po meldunku o gotowości UD-4 ląduje a APC zajmuje swoje miejsce na rampie. Cała akcja wjazdu może trwać maksymalnie 6 sekund. Pilot i kierowca są szkoleni aby ta faza nie trwała dłużej. Jeśli wiedzą że mogłoby to trwać dłużej SEKCJA 1 nie zajmuje miejsc w APC tylko czeka do samego załadunku na UD-4 i po zajęciu przez APC wskazanego miejsca wbiegają na rampę osłaniając się i UD-4. Wygląda to dość skomplikowanie i chaotycznie ale przy odpowiednim wyszkoleniu żołnierzy akcja ta nie powinna zając więcej niż 2 minuty po osiągnięciu przez SEKCJĘ 1 DROP ZONE.

Na tym kończę ten odcinek. W następnym poruszymy kwestię działania poszczególnych dwójek w czasie walki.

artykuly/uscmc_cz_4.txt · Last modified: 2006/06/18 07:44 (external edit)