User Tools

 

artykuly:uscmc_cz_3

USCMC - co to jest i z czym to się je.....część III

Poprzednia część

Oto nadszedł czas no kolejny odcinek artykułu na temat USCMC. Ostatnio przerabialiśmy podstawowy podział USCMC wraz z podstawowymi zadaniami wykonywanymi przez poszczególne grupy w oddziale. Zapowiadałem iż teraz opiszę podstawowe manewry stosowane w walce. To jednak musi poczekać gdyż stwierdziłem iż ważniejsze jest przedstawienie profilu zadań jakie najczęściej wykonują żołnierze USCMC. USCMC działają w bardzo szerokim zakresie. Co za tym idzie? Oczywiście bardzo szerokie pole działania. Na początku żołnierze USCMC zajmowali się głównie interesami USA. Jednak po kilkudziesięciu latach kolonizacji kosmosu - gdy powstało sporo kolonii korporacyjnych, USCMC rozpoczęło nowy rozdział w swojej historii. Na mocy międzynarodowych umów oraz Międzyplanetarnej Komisji Handlowej postanowiono wyznaczyć wojska, których zadaniem byłoby niesienie pomocy w skolonizowanym kosmosie. Pierwszą taką jednostką było USCMC, które mogło zostać wezwane na każdą prośbę obojętnie jakiej kolonii. Wezwane na prośbę nie oznacza iż musi tam się udać. To dowództwo podejmowało taką decyzję. Oczywiście za tym wszystkim krył się tylko i wyłącznie interes. Pomoc niektórym korporacjom oznaczała lepsze przetargi na sprzęt wojskowy. Dla innych lepszą pozycję w gospodarce USA. Wszystko to powodowało iż oddziały USCMC coraz częściej zajmowały się nie tylko swoimi sprawami. Zasada jest prosta - każda kolonia może poprosić o ochronę USCMC, wojska kolonialne Europy oraz wojska kanadyjsko-australijskie. Jednostki te działają za pieniądze korporacji. Zasady są proste:

  • Każda prośba o pomoc musi zostać rozpatrzona (niekoniecznie pozytywnie).
  • Korporacje mogą na czas misji dołączyć do grupy doradcę cywilnego, ale dowództwo na czas akcji obejmuje oficer.
  • Korporacja może dać żołnierzom zalecenia, wskazać cele działania. Podjęte kroki zależą od dowódcy
  • Cały przebieg misji jest zapisywany na urządzeniach rejestrujących APC'a, promu zrzutowego i krążownika

W przypadku gdyby korporacja użyła wojska w celu załatwienia prywatnych porachunków, lub zaszkodzenia państwu oferującemu pomoc wojskową, korporacja traci prawo do ochrony, oraz zostaje mu wypowiedziana wojna przez USA, Kanadę i Europę (co pociąga za sobą także wrogość Australii, Rosji oraz Ameryki Południowej). Powyższe zasady powodują, iż jednostki USCMC wzywane są tylko w pewnych przypadkach. Używa się ich do ochrony kolonii, wysyła z misjami ratunkowymi, używa jako oddziałów porządkowych. Wykorzystanie oddziałów USCMC jest tańsze niż trzymanie własnych oddziałów wojskowych (odchodzą koszty transportu i zaopatrzenia oddziałów). USA, Kanada i Australia czerpią zyski z wojsk kolonialnych, ale przy okazji, wydaje im się, że mają pewną kontrolę nad koloniami. :-)

Po kilkuset latach wykształciły się pewne typy misji o których teraz pokrótce opowiem.

  • PATROL (PATROL) - czyli patrolowanie na pokładzie okrętu przydzielonego sektora. W ramach tej misji, pluton USCMC, z reguły od 3 tygodni do 3 miesięcy, lata od orbity do orbity wykonując standardowe rozpoznanie z kosmosu przerywane kilkoma rozpoznawczymi zrzutami. Tego typu misje spotyka się najczęściej w przypadku gdy jakaś korporacja bądź kolonia zgłosi zagrożenie napadem piratów lub innych przeciwników. Aby zapobiec takiemu wydarzeniu wystarczy wysłać oddział USCMC który samą swą obecnością najczęściej odstrasza potencjalnych najeźdźców. Oczywiście nie zawsze bywa tak dobrze. Czasami zdarza się iż taki z pozoru wyglądający niewinnie patrol przeradza się w istną wojnę i jedynym co pozostaje zrobić to wezwać posiłki. Tego typu zajść było w historii niewiele - chociaż ostatnio spotyka się je coraz częściej. Jeśli chodzi o samą formę patrolu to wygląda z reguły ona następująco:

Pluton podzielony jest na 2 sekcje (tak jak regulamin to przewiduje). Zaczyna się w tym przypadku służba wachtowa czyli przez 1 tydzień służbę pełni sekcja I w tym czasie sekcja II wypoczywa ale jest w pełnej gotowości do działania. Sekcja I zaś chodzi non-stop w umundurowaniu bojowym i ze sprzętem przygotowanym do zrzutu w przeciągu 5 minut. Sekcja druga dysponuje czasem nieco dłuższym bo 1 godziną . Chodzi tu o to aby w razie jakiejkolwiek akcji mogła wkroczyć natychmiast jedna sekcja a druga była w gotowości wsparcia gdyby zaszła taka potrzeba. Oczywiście tak mówi regulamin - realia patroli bywają czasem diametralnie różne.

  • RECON (ROZPOZNANIE) - to tez jedna z częstszych misji w jakie udaje się pluton USCMC. Występuje zazwyczaj w przypadku utraty kontaktu z jakąkolwiek kolonią bądź placówką wojskową. Pluton taki leci przydzielonym okrętem i ma jedno zadanie - nawiązać łączność , jeśli się nie da wylądować sprawdzić sytuację i zameldować do bazy. Wszystko to wygląda dość prosto jednak komplikuje się gdy w kolonii ktoś na nich „czeka”. Często bywa tak iż pluton jeśli przeżyje powitanie to da sobie sam radę. Jeśli nie to sytuacja ulega znacznemu pogorszeniu. Sam profil rozpoznania jest dość typowy. Cały pluton jest w pełnej gotowości do działania. Po wejściu na orbitę dokonuje próby nawiązania łączności. Jeżeli się nie uda przystępuje do standardowego zrzutu jak w warunkach bojowych czyli z pełnym ubezpieczaniem. Po opuszczeniu krążownika lub innego okrętu którym przybyli lądują w wyznaczonym celu i dokonują rozpoznania. Od razu przekazują wstępny meldunek żeby cokolwiek w razie utraty łączności po nich zostało. Jeśli dojdzie do utraty łączności z plutonem okręt który ich przywiózł przechodzi w stan podwyższonej obrony i oczekuje na meldunek do 24 godzin - po tym czasie przygotowuje procedurę skoku powrotnego do bazy macierzystej wysyłając jednocześnie meldunek o utracie łączności. Po 8 godzinach wykonuje skok i na tym patrol się kończy. W przypadku takim zostaje po 16 dniach wysłany kolejny pluton celem odnalezienia zaginionego plutonu - tego typu misja nazywa się SEARCH & RESCUE . Jeśli zaś pluton normalnie rozpozna sytuację i nada meldunek pozostaje na stanowisku bojowym jeszcze przez 5 dni po czym wraca do bazy.
  • SEARCH & RESCUE (ZNAJDŹ I URATUJ) - ten typ misji jest najczęściej konsekwencją niepowodzenia misji typu RECON. Oczywiście może zostać wykonany ten profil po innej misji bądź bez wcześniejszych misji jednak najczęściej zdarza się po RECON. Polega on tylko i wyłącznie na dolocie do punktu ostatniego kontaktu z poszukiwanym oddziałem i próbie namierzenia go aby w konsekwencji zabrać go ze sobą. Przy tego typu misji oprócz oddziału lecącego na ratunek na pokładzie okrętu znajduje się załoga dowódcza która może podejmować decyzje o wsparciu bronią okrętową oraz ma prawo wydawać nowe rozkazy dla oddziału. Samo wykonanie jest bardzo proste. Po dolocie do punktu ostatniego kontaktu ustala się miejsce położenia zaginionego plutonu. Po tym wysyła się oddział celem zbadania sytuacji - przy czym zrzut ten odbywa się w sile dwóch UD-4 bądź 1 UD-4 i 1 AD-17. Chodzi tu o wsparcie w czasie lądowania w przypadku niesprzyjających warunków. Z reguły pluton poszukiwawczy zawsze spokojnie ląduje w wyznaczonym rejonie - nawet przy silnej obronie przeciwlotniczej. Wynika to z tego iż pilotami wyżej wymienionych pojazdów są ludzie służący w jednostkach SAR - SEARCH AIR RESCUE. Piloci ci są specjalnie szkoleni do tego typu misji. Po wylądowaniu następuje próba odnalezienia zaginionego plutonu i wydostania żywych z miejsca odcięcia. Po wykonaniu następuje odlot i meldunek do dowództwa o sytuacji na planecie celem podjęcie dalszych działań.
  • ASSAULT (SZTURM) - tego typu misja jest misją ofensywną. Polega tylko i wyłącznie na zniszczeniu wyznaczonego celu wszelkimi dostępnymi środkami. Bardzo często dodatkowym wsparciem służy RECON SQUAD oraz dodatkowe UD-4 bądź AD-17. Nie ma tu żadnej finezji po prostu pluton ląduje i niszczy wyznaczone celem wspierając się ogniem dropów i pojazdów opancerzonych typu APC. W przypadku oporu ze strony przeciwnika pluton ma prawo wezwać wsparcie z orbity z wyłączeniem broni masowej zagłady.
  • SENTRY (WARTA) - ta misja należy do jednych z najnudniejszych. Polega ona na ubezpieczaniu wyznaczonej placówki siłami plutonu podzielonymi na poszczególne obiekty. Tego typu misja traw najczęściej od 2 tygodni do miesiąca i niesie za sobą możliwość wypoczynku od zadań czysto bojowych. Bardzo często na tego typu misje wysyłane są oddziały które w ostatnich misjach poniosły straty i otrzymały uzupełnienia. W czasie tego typu misji pluton może na nowo wrócić do formy i zgrać się z nowymi członkami oddziału. Warta może odbywać się zarówno na placówkach wojskowych umieszczonych na planetach jak również na stacjach orbitalnych czy statkach kosmicznych. Poza ochroną placówek wojskowych bardzo często stosuje się ten typ misji w odniesieniu do placówek korporacyjnych czy tez bądź międzynarodowych.

Inną z odmian tej misji jest służba porządkowa. Zołnuerze wysyłani są do samotnej kolonii, gdzie pełnią rolę policji. Ze względu na niszczycielską moc broni, korproacje zalecają by w takich misjach, uzywano pistoletów maszynowych a nie M41a i M56.

  • GTOV - GUARD TRANSPORT OR VIP ( OCHRONA TRANSPORTU LUB WAZNEJ OSOBY) - tego typu misje trwają nie dłużej niż miesiąc i polegają raczej na wspólnym przelocie transportu lub VIP-a z plutonem USCMC niż czynnej ochrony. Jedyny moment czynnej ochrony występuje tylko i wyłącznie w czasie załadunku lub wyładunku. Tego typu misje wykonują plutony odpowiednio przeszkolone i mające minimum 2 lata służby na koncie (chodzi tu o to iż 90% składu musi mieć minimum 2 lata służby). Często misje te przeprowadzane są na specjalnie do tego przystosowanych okrętach z dodatkowy wsparciem krążownika bądź innej jednostki bojowej o uzbrojeniu taktycznym.

To są właśnie podstawowe typy misji stosowane w USCMC. Oczywiście istnieją odmiany tych misji polegające na łączeniu. Czyli może być RECON zakończony SENTRY itd. Tego typu odmian może istnieć wiele i nie ma co się nad nimi rozwodzić . Najważniejsze to znać podstawowe dzięki czemu będziemy wiedzieli jaki jest profil danej misji. Wojska typu USCMC wysyłane są na akcje bojowe, ratunkowe a także biorą udział w akcjach policyjnych. To właśnie oddziały USCMC lądują pierwsze w kolonii gdzie wybuchł bunt, pracownicy posiadają trochę broni i grożą jej użyciem. Z tego powodu przeszkolenie żołnierzy wojsk kolonialnych musi być wszechstronne. Muszą umieć strzelać i walczyć, ale także patrolować ulice nieprzyjaznego miasta, walczyć z tłumem, czy brać udział w akcjach odbijania zakłądników - oczywiście, nigdy nie będą tak dobrzy jak specjaliści z oddziałów antyterrorystycznych, ale w przypadku problemów, kilkadziesiąt lat świetlnych od najbliższej planety, nie da się wezwać jednostki AT. To właśnie wtedy żołnierze USCMC muszą wkroczyć do akcji. Na tym zakończę ten odcinek. W przyszłym pojawią się zapowiadane podstawowe manewry, taktyki i ugrupowania stosowane w USCMC.

Powodzenia w walce i do następnego artykułu.

artykuly/uscmc_cz_3.txt · Last modified: 2006/06/18 07:44 (external edit)